Jakiś tydzień temu sprzedalam pierwszą rzecz ze straganu na ETSY. Bardzo mnie to cieszy i chyba ciągle nie mogę uwierzyć w to, że tak szybko poszlo. Co prawda od tej pory w sklepie cisza, ale razem ze sprzedażą moherowej chmurki przyszlo zamówienie na następne 3 takie szale. Siedzę więc i dziergam. Okazuje się że moherkowe lekkie ażurki to to, co kobiety w Irlandii lubia najbardziej ;o). No to trzeba sie zabrać do roboty i zacząć produkcję ;o) Oczywiście nie bylam zakoczona tym, że w zamówieniu padlo slowo "różowy". I oczywiście różowej wlóczki w moim domu nie uświadczycie. Wszystkie innne kolory, ale nie róż. Trzeba więc bylo zacząć rozglądać się za tanim moherkowym różem. Padlo na zamotane.pl i wlóczkę LUNA (bo koleżanki sobie chwalą):
Cześć jestem ŻARÓWIASTY róż! Z kilometra będzie mnie widać ;o)
(i znając życie ten najlepiej sie sprzeda)

Ten powinien przeistoczyć się w elegancki szal ;o)
I wreszcie coś dla MNIE, zielona SONATA (70% bawelny) na szydelkowy sweterek (Brahdelt, sprawdzilam, kupilam dokladnie ten sam odcień, kiwi mialam na liście jako plan C, bo plan A byl na terakotę).
Another thing about the ordered scarfs was - beads. I have some, but nothing that would go with pink. So beads were my next purchase:
Kolejną rzeczą wymienioną w zamówieniu byly koraliki. Mam ich troche w domu, ale chyba nic co pasowaloby do różu. W związku z czym trzeba bylo zakupić co nieco:

Jutro pokażę wam nad czym pracowalam ostatnimi czasy. Dziś opowiem wam śmieszną historyjkę, związaną z moim sklepikiem. Wczoraj otrzymalam na ETSY PM (prywatną wiadomość) od wlaścicielki innego sklepiku. Okazalo się, że ona rówież pochodzi z Polski (pozdrawiam Madziu!!!) i niedawno otworzyla sklep. Super, bo to znaczy że Polacy za granicą nie tylko do ciężkiej fizycznej pracy się nadają. Twórczo też się potrafimy wykazać ;o) Z ciekawości poszlam sprawdzić co koleżanka oferuje. No i mówie wam, wy też powinniście zajrzeć. Malowane szklo, to coś o czym nie mam zielonego pojecia, ale baaaardzo podoba mi się slonecznik. Wyobraźcie sobie tylko (w pochmurnej, deszczowej Irlandii) taki wiszący w oknie slonecznik. Można się każdego dnia budzić i mieć slońce w oknie!!
Najlepsze jest to, że w trakcie wymiany wiadomości okazalo się, że obie w Irlandii mieszkamy w tej samej okolicy. Obie pochodzimy z tego samego miasta w Polsce. Obie chodzilyśmy do tego samego liceum. A teraz najlepsze, lepiej usiądźcie, obie przez jakiś czas mialyśmy tego samego chlopaka (na szczęście nie w tym samym czasie). Nieźle co?!? Świat to wielka wiocha! ;oD LOL
Świat jest mikroskopijny! Ja ostatnio byłam na imprezie u kolegi, i tam spotyka mnie chłopak, przedstawia się i okazuje się, że 25 lat mieszkaliśmy obok siebie na tym samym piętrze w bloku! (no, on trochę krócej, bo jest młodszy ode mnie o kilka lat ^^).
ReplyDeleteTeż właśnie kupiłam tę przydymioną różową Lunę! *^v^*
Acha, czyli na szydełkową bluzeczkę Ty masz zieleń malachitu, tę, z której ja robię płaszcz. ^^ Terakocie też się od czasu do czasu przyglądam, zresztą w ogóle po początkowej nienawiści (rozłażące się nitki!) polubiłam Sonatę i kombinuję, co by tu z niej jeszcze zrobić, chyba lubię ją za tę jej mięsistość i ciężar. I za blask. ^^
Niezła historia :) Ale wybór włóczek masz! Luna najbardziej podoba mi się w tym zgaszonym różu i błękicie ze srebrem - mniam! Ale się u Ciebie dzieje! Człowiek tylko na chwilkę zakopie się w porządkach a tutaj kwiatków szali i co ino!
ReplyDeleteŚwietną tapetę sobie ustawiłaś :)
ReplyDeleteKath, stwierdzilam że skoro wiosna nie chce pojawić się za oknem, to chociaż blog będzie wiosenny ;o)
ReplyDeletewlaśnie zrobilam nowe logo... będę kombinować dalej ;)
swiat jest rzeczywiscie maly (szczegolnie teraz gdy ludzie z taka latwoscia sie przemieszczaja i zmieniaja miejsce pobytu)
ReplyDeletegratuluje pierwszej sprzedazy na etsy i zycze wielu kolejnych (szybciutko)
u mnie w sklepie zastoj od grudnia... ale polecam folksy to jest tutejszy wyspiarski sklep i ma cos w sobie...
podrawiam
Hejka Jagienka! Tylko mały wtręt: to nie jest malowane szkło:) Kupuje się już barwione szkło, potem się je wycina do kształtu, szlifuje i lutuje w całość. Buziaki:)
ReplyDelete