Wednesday, January 26, 2011

Wielkie czesanie. Fleece processing - Part 2

144...
144 fluffy soft balls of wool which to me look more like a pile of snowballs. One week of hard work using home made hackle and a diz. I've lost the fingerprint of my index finger but it was totally worth it ;)


144 puchate, mięciuchne wełniane kulki, albo cała góra śniegowych kulek przygotowana na bitwę na śnieżki. Jak kto woli. Tydzień czesania grzebieniem i dizem. Ręce mnie już bolały od szarpania i linie papilarne zniknęły z połowy palca wskazującego prawej ręki ale się udało. Owca wyczesana. 


As some of you  noticed in previous post, the fleece was very fluffy after carding which I think helped with the combing process. There were very few places where it was felted, most came apart nicely without much effort on my side. 

Runo, jak zauważyliście w poprzednim poście, było dość puchate po praniu i niewiele było podfilcowanych dredów, których nie dało się już rozczesać. Nie miałam więc zbytnich problemów z użyciem grzebienia do czesania. Za diz posłużył mi jakiś jednodziurkowy guzik znaleziony na dnie szuflady. 

Yes, you see correctly. the hackle is attached to my radiator. It worked great adding an extra support to it and keeping me warm at the same time;) 
Tak, tak, dobrze widzicie, grzebyk przyczepiłam do kaloryfera. Dzięki temu  nie chybotał mi się w czasie przeciągania wełny przez ząbki a ja nie marzłam w czasie pracy ;)


That bag hanging underneath the hackle was used to collect all the leftovers that did not go through the diz. I managed to fill the whole plastic bag with these leftovers. I think there's enough to fill a small cushion but I may use it in some other way (not sure how yet).

Do woreczka pod grzebieniem zbierałam resztki runa które nie przeszły przez diz, głównie króciutkie włoski i sfilcowane kulki. Nazbierała się tego cała reklamówka. Będzie na wkład do jaśka albo jakieś inne małe projekty.


I must admit that the sheep fleece combed beautifully. There was a lot of dead creatures, thorns, sticks and dust removed from it during this process and what was left  ... well... it's pure clean fluffiness.
Owieczka wyczesała sie pięknie. Wyleciało z niej masę ususzonych robaczków, patyczków, cierni i kurzu. Została puszystość w czystej postaci.



Now the fun begins!

Teraz dopiero zacznie się zabawa!

8 comments:

  1. Those little woolballs are so beautiful!

    ReplyDelete
  2. Anonymous26/1/11

    super ale sie narobilas!

    ReplyDelete
  3. o matko, Wincenty Pstrowski gręplarstwa!!! Moja wełna nawet jeszcze do końca nie jest uprana (w zasadzie to uprałam dopiero pierwszą partię :) a Ty już zakończyłaś cały proces...

    ReplyDelete
  4. janiemoge, ale robotę odwaliłaś! wieeelki szacun :)

    ReplyDelete
  5. Kuleczki piękne, ale wyobrażam sobie ile musiałaś włożyć pracy, żeby takie były i czuję jak od samego patrzenia ręce mnie bolą. Życzę Ci teraz miłego przędzenia i filcowania:)

    ReplyDelete
  6. Ile pracy! Ale chyba warto, żeby mieć zabawę jak napisałaś:)
    Może kiedyś i tego spróbuję. Na razie: nie mam warunków na trzymanie sprzętu-wynajmowana kawalerka, Mąż nienawidzi zapachu mokrej wełny i obydwoje jesteśmy alergikami- choć mój pies bez podszerstka poprawił sytuację (te cuda po wyczesywaniu, istna menażeria). Szkoda, bo kusisz! Na razie zajmę się czasem farbowaniem.
    Serdecznie pozdrawiam!

    ReplyDelete
  7. Anonymous7/1/13

    casino online nederland in the _Troades_.
    Achilles' ghost has demanded the sacrifice of were dancing.

    Feel free to surf to my page online casino
    Also visit my web-site online casino

    ReplyDelete