Tuesday, July 21, 2009

Finally! / Wreszcie!




That is probably the exact word everyone had in mind today, when I FINALLY submitted my thesis! Phew... I feel relief as this was a lot of hard work to get to this stage, but on the ther hand I fear what's ahead of me - the dreadful viva! 52 days and counting!

To slowo chyba dokladnie opisuje to co kazdy mial dzis na mysli, kiedy WRESZCIE zlozylam swoje wypociny, w postaci rozprawki doktorskiej, do irlandzkiego odpowiednika dziekanatu! Ufff... Wreszcie mam to z glowy... Czuje ulge, bo naprawde tyralam jak wol, zeby dożyc tej chwili, ale z drugiej strony odczuwam strach przed tym co mnie czeka - stresujaca obrona! Odliczanie zaczynamy od 52 dni!

10 comments:

  1. Congratulations! You should be very proud of yourself. Now you have loads more time for craftiness!

    ReplyDelete
  2. Congratulations! I know it is well deserved.

    ReplyDelete
  3. Anonymous22/7/09

    No cóż, po naszych wczorajszych gratulacjach i wpisach jak wyżej pozostaje nam tylko jak zwykle trzymać za Ciebie kciuki córcia.
    To dokładnie kiedy ma ten fakt mieć miejsce?

    ReplyDelete
  4. Gackowa22/7/09

    Trzymamy kciuki:)

    ReplyDelete
  5. zuch , prawdziwy zuch:) aż mnie duma rozpiera:) bo się solidaryzuję i wczuwam!
    pozdrawiam
    p.s to teraz będziesz przez kilka dni chodziła jak błędna owca, nie mając pojęcia, co zrobić z nadmiarem wolnego czasu:)

    ReplyDelete
  6. Jagienko, gratulacje! Bardzo mnie ucieszyła ta wiadomośc - ja muszę zacząc pisac pierwszy rozdział, a nie mam żadnej jego wizji, ale świadomośc że ktoś już skończył jest motywująca. :)

    ReplyDelete
  7. no to 3/4 sukcesu juz za toba! gratulacje.

    ReplyDelete
  8. Thanks! Heh, Sinead, I'm not so sure about having lots more time for craftiness. I need to catch up on publications and prepare a perfect talk for my viva (which is in 50 days!). Everything is set in motion, so there's no delaying it now. Just one more stressful event and hopefully I'll finally stop being a student!

    Dajda, ja zaczęłam od najłatwiejszego-materiałów i metod. Jako drugi rozdział zabrałam się za najgorsze co może być - wstęp. Przygotowałam wszystkie wyniki i jakoś w trakcie pisania wstępu, reszta pracy się wykrystalizowała. Co prawda pierwsza wersja robocza mało ma wspólnego z wersją ostateczną, ale to chyba normalna kolej rzeczy. Trzymam kciuki! Pisanie, zwłaszcza po angielsku, to piekielnie żmudna robota, ale jak ja dałam radę, to Tobie też się uda!

    Myszoptico, Ewciu - dziękuję. Żeby jeszcze tylko obronę przeżyć... trzymajcie kciuki.

    ReplyDelete
  9. Gratuluję napisania pracy! I zaciskam kciuki za obronę ^^ Pozdrawiam

    ReplyDelete
  10. Gratuluję! Trzymam kciuki! *^v^*

    ReplyDelete