Uwaga przydlugawy post!
It’s high time for some proper blogging. Time flies, I’m a year older again, and this blog sees as few posts as Galway sees sunny days ;o)
Here are some latest news from crafts word:
Najwyższa pora na jakiś porządny post. Czas leci, stuknąl mi kolejny roczek, a tu na blogu nowych postów tyle, co slonecznych dni w Galway.
Najświeższe nowinki ze świata robótkowego są następujące:
Shetland Triangle shawl, of which I blogged here and here, was finally gifted to my sister and she even liked it. My dear sis, sadly does not craft. What’s worse, she doesn’t even want to try (ehh, Moguls). She does however happily receive hand made gifts. This time she got, apart from the shawl, a pair of socks, mittens, a pom pom hat and a small purse.
Shetland Triangle, o którym pisalam już wcześniej, nareszcie zostal wręczony siostrze i nawet się spodobal. Moja droga siostra niestety sama nie dzierga w ogóle i co gorsza nie daje się namówić chociażby na spróbowanie (ech, Mogule). Chętnie za to przyjmuje ręcznie wykonane prezenty. Tym razem dorobila się nie tylko szala/ chusty ale i pary skarpetek, rękawiczek bez palców, czapki z pomponami i portmonetki.
Few of these things I have not blogged about yet and so I do it now:
The pom pom hat, for the pattern click here or here (Ravelry link) came to life during one evening using 5mm crochet hook and some yarn that I had handspun a long, long time ago using my spindle. There wasn’t much of it, maybe 150-200m of various thickness. If I remember well, this was only my third time spindling and I had no idea what to use this yarn for. That was until I saw this pattern on the net:
O kilku z tych rzeczy nie wspominalam wczesniej na blogu i teraz to nadrobię.
Czapka z pomponami, wzor tu i tu na Ravelry powstala w ciągu wieczora na 5mm szydelku z wlóczki, którą kiedyś dawno, dawno temu zrobiam na wrzecionie. Nie było jej za wiele, jakies 150m-200m o różnej grubości. Jeśli dobrze pamiętam to był to mój trzeci projekt na wrzecionie. Jakoś nie mialam pomysu na wykorzystanie tej welny, aż nagle wpad mi w oko ten wzór:
DROPS Crochet hat in Eskimo and scarf in Vivaldi.
I had a free evening (with BF away), it was raining (as usual) and so I made this:
Mialam wolny wieczór, deszcz siąpil za oknem i tak powstala czapa:
I think it would have looked better on smaller crochet hook. Oh, well... The pom poms are the best part of the hat. They cover the ears nicely ;o) Too bad I didn’t have more of the yarn to make a matching scarf…
Wydaje mi się, iż lepsze byloby mniejsze szydelko, ale trudno. Najbardziej podobają mi się pompony, akurat zakrywają uszy ;o) szkoda tylko, że nie mialam więcej wlóczki na dorobienie szalika do kompletu....
Another gift for my sis, not mentioned here before, was the bobble purse. Made using this pattern from One Skein. I’ve always liked the pattern but was too afraid to crochet it myself.
Now that I have completed few simple crochet project I came back to this book and this pattern. The original pattern uses a much thicker yarn and bigger crochet hook but I wanted something summery/ sunny and so I grabbed Almina 8/4 yarn and 2,75mm hook. The pattern looks much more complicated than it really is although I did frog the thing few times at the beginning but once I understood the stitch it went very easy. The purse in the book is made of two identical rectangles sawn together. I made one longer rectangle that I then folded in the middle. Added a zipper and voila! Done!
Drugą darowizną o której wcześniej nie wspominalam tu jest mala bąbelkowa torebeczka/ kosmetyczka/ portmonetka... jak zwal, tak zwal...
Zrobiona wedlug wzoru z One skein. Zawsze mi się podobala, ale jakoś balam się szydelka. Teraz, kiedy mam za soba kilka prostych szydelkowych projektów, wrócilam do tej książki i postanowilam spróbować. Oryginalny wzór wykorzystuje grubszą wóczkę i większe szydelko, ale ja mialam ochotę na coś w slonecznych, cieplych kolorach, a nic grubszego nie mialam pod ręką. Wyjęlam więc Almine 8/4 i 2,75mm szydelko i zabralam się za robotę.
Wzór wygląda na o wiele bardziej skomplikowany niż jest w rzeczywistości. Sama bylam zdziwiona, aczkowiek prulam kilka razy na początku. W oryginale, torebka robiona jest z dwóch identycznych prostokątów, zszytych razem. Ja postanowilam zrobić dluższy prostokąt i zlożyć go na pól. Na koniec wszylam zamek blyskawiczny i voila! Gotowe!
Now I'm working on Global Warming:
Teraz pracuję nad efektem cieplarnianym - Global Warming:
(photo courtesy of Suvi S.)
I’m making it a tad bit wider and longer and I do plan to do some needle felting on it once the knitting is done. I’m not sure what exactly I will needle felt, probably flower motif or Celtic knots. I will try few out and see which one I like the best.
Trochę go poszerzam i wydlużam w stosunku do oryginalu, i mam zamiar zrobić na nim filcowane iglą ozdoby. Jeszcze nie wiem jakie, pewnie motyw kwiatowy albo celtycki splot. Muszę poćwiczyć „na sucho” i zobaczyć co majlepiej będzie pasować.
Not much news on the spinning wheel front. I cleaned most of the parts but the most dirty ones still wait for their turn in the bathroom. And I am waiting for a good stained varnish and something to fill the bits eaten by wood warms.
I was looking around in the net for any information about the brand/ make of the wheel but could not find much. I did find Country Craftsman, not manufacturing spinning wheels anymore, which used to use same or very similar wheel parts. I think I have to assemble my wheel and then take few good photographs of it and ask for an opinion more experienced spinners on Ravelry. Until then I need to be patient. Very patient. I’m urging to start the wheel and test how it spins!
Na froncie kolowrotkowym niewiele nowego. Wyczyścilam większość elementów, ale jeszcze kilka z nich, najbardziej zabrudzonych, czeka w kolejce w lazience. A ja czekam na dobrą lakierobejcę i na środek do uzupelnienia ubytków po kornikach.
W sieci szukam informacji o starych kolowrotkach bo chcialabym zidentyfikowac model i wykonawcę. Jak dotąd niewiele mialam sukcesów. Znalazlam nie produkującą już firmę Country Craftsman, która do swoich kolowrotków wykorzystuje bardzo podobne, jeśli nie identyczne elementy. Tyle że moje kolo jest typu wieża/ zamek a CC wykonywalo tradycyjne kolowrotki. Muszę chyba zlożyć to moje cudo w calość, zrobić porządne zdjęcia i zapytać o zdanie ekspertów na Ravelry.
A do tego czasu uzbroić się w cierpliwość. Tak chcialabym je już „odpalić” i zobaczyć jak dziala!
Last but not least, I do have to apologize to everyone who had ever left a comment on this blog. Blogger does not allow me to reply to you on the website but I do read and appreciate all your comments. I’m glad someone actually visits me here. I’ll try to reply to you in the posts.
Thanks to everyone for lurking and de-lurking!
C U SOON!
Na koniec, przeprosiny dla wszystkich, którzy pozostawili tu kiedykolwiek komentarz. Blogger nie pozwala mi na odpisywanie bezpośrednio, ale wszystkie wasze opinie czytam i cieszę się, że ktoś tu w ogóle zagląda. W miarę możliwości postaram się ustosunkować do waszych komentarzy przy najbliższej okazji.
Dziękuję wszystkim za zaglądanie i za zostawianie śladu po sobie!
Do zobaczenia wkrótce!
swietna ta czapa...kolowrotek to dla mnie tajemnica ale taka z dusza:)ten wzor babelkowy w portomentce wyglada ciekawie i ta liliowa bluzeczka zachecajaco..pozdrawiam ania
ReplyDeleteBardzo mi się podoba ta portmonetka! Też kiedyś bałam się szydełka, ale potem się w nim zakochałam! *^v^*
ReplyDeleteI love the purse! I have that book at home and must dig it out again for a second look.
ReplyDeleteWow your sister is one lucky lady! That purse is gorgeous, the colours really set it off.
ReplyDelete