I have finally gathered everything I want to send to my swap Pals (both in Ireland and Poland). I won't say much, not to spoil the surprise in case if they're reading. I hope both of them will find things they like and will use to create something beautiful. And of course there are some sweets too! It's been fun, fun, fun! Now I just need to find a decent box and run to the post office! I'm pretty sure that my Irish SP will get the parcel on time for Christmas, but I'm a bit worried that the second box will not make it to Poland this year. I hope my Polish Pal is patient!
Wreszcie mam wszystko, co chcę wyslać moim Secret Pal'om (tym na zielonej wyspie i w Polsce). Nie powiem nic więcej, bo nie chcę się zdradzić, w razie jakby któraś z nich zaglądala na mojego bloga (tak, to dwie kobiety). Mam tylko nadzieję, że obie znajdą w paczuszkach coś co im sie spodoba i co będą mogly wykorzystać do zrobienia czegoś ślicznego. No i oczywiście, sa tam i slodycze! Zawsze mam radochę szykując paczki-niespodzianki! Pozostalo mi tylko znalezienie jakiegoś odpowiedniego pudelka i myślę że jutro wszystko będzie już w drodze. Jestem calkiem pewna że irlandzki secret Pal dostanie swoją paczkę na czas na Święta, ale obawiam się że do Polski paczka dojdzie już po Nowym Roku. Mam nadzieję, że moja polska adresatka jest cierpliwą osobą.The flu stroke again with vengeance and I'm feeling terrible ;o/ Today I'm not even leaving the bed. Damn you! Go attack someone else, I need to be on my feet tomorrow. My soon-to-be-former-lab is having a Christmas dinner tomorrow. The last thing I need is a running nose and a fewer. I can not look at LemSip anymore, yuuck...
Staying in bed has ONE major advantage. I can knit. And crochet. Camden is finally beginning to look like a sweater. I have no pictures to show today, but the back is done, the front is done and both sleeves are done too. I started working the yoke yesterday. If everything goes according to plan it should be ready for Christmas.Grypa powrocila z podwojoną zaciętością. Czuję się beznadziejnie ;o/ Dziś nawet nie podnoszę się z lóżka. Do licha! Poszlabys zaatakowac kogoś innego, ja muszę byc na nogach jutro. Moje laboratorium urzadza Kolację Świąteczną. Ostatnia rzecz jakiej mi potrzeba jest zatkany nos i gorączka. A na LemSip już patrzeć nie moge ... tfuuu
Nie wstawanie z wyra ma jedną zaletę. Można robic na drutach. I szydelku. Camden wreszcie zaczyna przypominać sweter. Nie mam dla was zdjęć, ale przód, tyl i oba rękawy są gotowe. Wczoraj polączylam wszystko na drutach z żylką i robię teraz na okrąglo. jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, powinnam skończyć do Świąt.I already received my first Christmas gift. A gift from Me to Me ;o) It's a Namaste bag! I had seen them so many times before in Scout's shop but could never afford them. or when I could afford them, I just didn't think I need another bag. But this one I just could not resist.
Pierwszy gwiazdkowy prezent już otrzymalam. Prezent dla mnie ode mnie ;o) Torba Namaste! Oglądalam je tyle razy w sklepie Scout, ale albo nie bylo mnie stać albo nie moglam tak naprawde racjonlanie wytlumaczyc potrzby zakupu następnej torebki. Ale tej nie bylam w stanie się oprzeć.
Attached to it is my tiny crocheted lipstick holder. A simple but brilliant idea as I could never find my lip balm. Now I can! ;o) I made it in maybe an hour using leftover sock yarn. Can't remember the size of crochet hook. I thing I will be making more ;o) I have a LOT of leftover yarn and this is a quick and easy way of turning it into something useful.
Dyndające przy torebce jest szydelkowe etui na pomadkę. Genialnie prosty wzór. Idealny dla mnie, bo nigdy nie moge znaleźć swojej pomadki. Zawsze albo po kieszeniach, albo na dnie torby albo jeszcze gdzie indziej. Zrobienie tego maleństwa zajmuje dużo mniej niż godzinę, nawet dla tek niewsprawionego szydelkowicza jak ja. Świetny sposób na przeksztacenie zalegajacych po kątach resztek wlóczki w coś pożytecznego.
I also made these. Another very quick thing to make, once you understand the pattern (which took me a while). I think I will be sending a heart to each of my swap Pals.
Na szydelku machnęlam jeszcze te serduszka. I chyba wyślę po jednym moim Secret Pal'om.Finally, the winter Knitty is up. Very late this year. And really, nothing cries out my name. Boring... same old, same old ... Maybe, maybe ... the Fern Glande is something I will make... if I have time (and that's a big IF).
The one thing that did catch my attention is that there is a pattern called MAJA. - just like my blanket. I mean, c'mon there is a million names and even more words in all the 6,912 living languagesin the world ... why did the shawl had to be called EXACTLY the same as my blanket? It's just strange. Anyways. I'm off to work few rounds of Camden now.
A już na zakończenie, pojawila się zimowa Knitty. Jakoś bardzo późno w tym roku. Napisalam to już na blogu Brahdelt, przejrzalam projekty i pierwsze co przyszlo mi na myśl, to "odgrzewane kotlety". Mam wrażenie że to wszystko już bylo. Zakolejkowalam beret (Fern Glande), ale nie wiem czy kiedykolwiek go zrobię. Poza tym NUDA. Jedyne co powiedzmy że przykulo moja uwagę to wzór o znajomo brzmiącej nazwie - MAJA. mamy 6912 języków na ziemi, miliony różnych imion, miliardy slów. A szal w Knitty musial wlaśnie zostać nazwany MAJA?? Dziwne... No cóż. idę przerobic parę rundek w Camden.
Aha, Kath, zajrzalam na tą aukcję kolowrotka. Cena jest super a sam kolowrotek wyglada bardzo podobnie do mojego staruszka. No i sprzedający jako producent to też plus, bo będzie można dokupić dodatkowe szpulki albo wymienić części jak coś się spsuje. Brakowalo mi zdjęcia z góry, pokazującego wielkość szpulki i skrzydelka. Danych technicznych gość też zbyt wielu nie podal, a szkoda. Ważny jest stosunek obrotów dużego kola i kola pasowego. Louet, Kromski, Ashford na przyklad mają coś w rodzaju przerzutek rowerowych (kolo pasowe na kilka średnic). Dzieki temu można z latwością otrzymać i cieniutką wlóczkę na szal i grubaśną na zimową czapę. Takie przerzutki to duże ulatwienie w pracy, ale nie są one konieczne. Generalnie na każdym kolowrotki, z doświadczeniem, można wykonać dowolnie grubą/ cienką przędzę. Myślę, że warto się skusić na zakup, jeśli nie boisz się wyzwań!
Jaka piękna torba! Dla mnie w kolorze Hollywood Pink albo Lime, poproszę! Z tej kolekcji podoba mi się też Laguna. *^v^* Dawno nie kupowałam sobie żadnej torby, chyba czas się rozejrzeć za jakimś nowym wygodnym modelem.
ReplyDeleteNie kupuję zbyt wielu toreb (łżę jak pies - ostatnio kupiłam kilka) bo nienawidzę się przeprowadzać z jednej do drugiej, zawsze czegoś zapominam - ale tę kolekcję sobie obejrzę z rana (dzisiaj już chora pora). Jak na zagrypioną wspaniałego posta napisałaś! A kołowrotek to kolejny mój dylemat - tyle różnych możliwości a tylko jeden kupon prezentowy od Marcina - na co się zdecydować hmmmmm :) Serduszka i pokrowiec na szminkę fantastyczne - musiałabym jeszcze mieć na komórkę, na chusteczki, na długopis i jeszcze na jakiś skorowidz wszystkich rzeczy w pokrowcach ;) A torbę powinnam mieć wielkości walizki bo Marcinowi nie chce się nigdy torby zabierać i podrzuca mi portfele i dokumenty a ja targam później wiele kilogramów :/
ReplyDeleteTak, tak... kolejna torba :P
ReplyDeleteTeż chcę :)
Ale do rzeczy... skoro już o swap'ach mowa to w ramach prezentu znajdź sobie jakąś fajną wełnę - choć wiem że podpadnę Markowi, wiem również że to jedyna rzecz jaka Cię uszczęśliwi, więc wybieraj, przebieraj choćby z drugiego końca świata dostaniesz taką ode mnie w prezencie :)
a teraz jeden gruźlik drugiemu przekazuje buziaka :* muah!
mmm Namaste bag. yum! Those hearts are gorgeous, the colour of them is really nice. Hope you manage to shake that flu of yours soon!
ReplyDeleteSorry to hear you're sick again! A homemade lemon & honey drink would probably help you a bit - and taste much nicer than the lemsip rubbish!
ReplyDeleteJuice of 1/2 lemon, grated fresh ginger if you have it, hot water, and honey to taste. (No paracetamol, you have to take it separately.) fresh and full of vit C!
Feel better soon!