Późną nocą skończyłam wreszcie trzeci (i ostatni) z weselnych szali. Teraz muszę je wymoczyć, zblokować do identycznych wymarów i oddać nowej właścicielce. Wzór trochę mi zbrzydł pod koniec, ale warto było się zmusić do skończenia robótki. Szale wyszły super. Na razie zdjęcie roladek przed blokowaniem.
Now there's something pink and fluffy on the needles. I've started Wisp.
O, matko, to one były trzy takie same?!... Podziwiam, ja umarłabym z nudów. *^v^*
ReplyDeletebeautiful yarn!
ReplyDeleteit looks so soft and warm!
piekne szale...wielka cierpliwosc masz i piekne rzeczy robisz..podziwiam..pozdrawiam ania
ReplyDeleteBrahdelt - tak, wszystkie trzy szale są takie same / zieeew... Nuda pod koniec, ale robiłam wiekszość oglądając TV nie było więc tak źle. Po prostu wiecej uwagi poświęcałam telewizorowi niż temu co miałam na drutach.
ReplyDeleteLaura - mnie szlag trafia przy robieniu swetrów ;o) Moherkowe ażurki jak narazie mogą być. Ale jakbym potrzebowała demonicznej pomocy, heh... dam znać
Persjanko - dziekuję. Co do włóczki, to Rowan Kidsilk Haze jest jedną z moich ulubionych (zwłaszcza jeśli nie muszę za nią płacić, jak bylo w przypadku tych weselnych szali), hihih
Just be happy - Thanks! That yarn is great. It has to be one of my most favourite lace yarns. Very soft and fluffy ;o)