Friday, August 7, 2009

Grey and pink

I finally finished knitting the third wedding stole last night. Now I have to wash them all and block to the same dimensions before giving them to a new owner. I love them. Got tired a bit of the pattern at the end, but hey... it was worth the effort.

Późną nocą skończyłam wreszcie trzeci (i ostatni) z weselnych szali. Teraz muszę je wymoczyć, zblokować do identycznych wymarów i oddać nowej właścicielce. Wzór trochę mi zbrzydł pod koniec, ale warto było się zmusić do skończenia robótki. Szale wyszły super. Na razie zdjęcie roladek przed blokowaniem.


Now there's something pink and fluffy on the needles. I've started Wisp.
A na drutach teraz coś włochatego i różowego. Zabrałam się za Wisp.


4 comments:

  1. O, matko, to one były trzy takie same?!... Podziwiam, ja umarłabym z nudów. *^v^*

    ReplyDelete
  2. beautiful yarn!
    it looks so soft and warm!

    ReplyDelete
  3. piekne szale...wielka cierpliwosc masz i piekne rzeczy robisz..podziwiam..pozdrawiam ania

    ReplyDelete
  4. Brahdelt - tak, wszystkie trzy szale są takie same / zieeew... Nuda pod koniec, ale robiłam wiekszość oglądając TV nie było więc tak źle. Po prostu wiecej uwagi poświęcałam telewizorowi niż temu co miałam na drutach.

    Laura - mnie szlag trafia przy robieniu swetrów ;o) Moherkowe ażurki jak narazie mogą być. Ale jakbym potrzebowała demonicznej pomocy, heh... dam znać

    Persjanko - dziekuję. Co do włóczki, to Rowan Kidsilk Haze jest jedną z moich ulubionych (zwłaszcza jeśli nie muszę za nią płacić, jak bylo w przypadku tych weselnych szali), hihih

    Just be happy - Thanks! That yarn is great. It has to be one of my most favourite lace yarns. Very soft and fluffy ;o)

    ReplyDelete