Friday, April 23, 2010

Szale

Mało tekstu, kilka zdjęć. Nie mam dziś weny, żeby sie rozpisywac, poza tym wzór którym robiłam szale jest wszystkim już dobrze znany.
Na pierwszy rzut zielony:

I'll let the photos speak for me today. besides, the things I'm going to show are well known to you already.
First off is the green shawl:


Zrobiłam część główną z jednego motka Luny (z metaliczna nitką). Na bordiurę, która o mało co mnie nie zabiła, zużyłam 3 motki Ice yarns (też z metaliczna nitką), otrzymane jakiś czas temu od Joasi.

Made with one skein of metallic Luna used for the main body and 3 balls of metallic Ice yarns used for the frill. And I'll tell you one thing: working it in the round was no fun! At one point I had 3 circular needles and over 2600 stitches to go through in each round. Never again... this one almost killed me.
Powiem jedno, nigdy nie będę już robić falbanki w okrążeniach. W pewnym momencie miałam w ruchu 3 pary drutów z żyłką i ponad 2600 oczek do przerobienia w każdym okrążeniu! Ma-sa-kra!


Drugi szybki szal to "Purity" Rowan. Wydziergany z jednego motka plus jakieś 20 metrów z drugiego motka Luny (już zwykłej). Szal nie w moim stylu, ale miałam ochotę na coś innego.

Second shawl was quick and easy. It's "Purity" by Rowan. Made with one skein (and approx. 20 meters from the second one) of Luna (normal, not metallic). The shawl is not my style at all but I wanted to make something different than my usual lace.




Obecnie na drutach kolorowa Noro i "Ishbel". Powinnam skończyc na dniach, choć idzie mi strasznie wolno, bo mało dziergam. 

At present I have colourful Noro on my needles. I'm working on "Ishbel" and it's going slowly. Not because the pattern is difficult, simply because I don't spend much time knitting these days.

Kręcę jedwab. Na potęgę. Kręcę, kręcę i końca nie widać....


I spin. I spin silk. Lots and lots and lots of it. There's no end to my silk thread...


No to idę kręcić dalej!

Off to spin some more!

7 comments:

  1. Szale śliczne , Luna jak widać doskonale się do takich mgiełek nadaje.
    Fakt , robienie bordiury w okrążeniach to masakra. Ale czasem warto , bo efekt jest niesamowity.

    Dzięki za link z Raverly;)

    ReplyDelete
  2. Piękne są, po prostu piękne, podziwiam bardzo, bo ja akurat na drutach to niewiele potrafię ;))

    ReplyDelete
  3. sliczne te mgielki tak leciutkie i zwiewnne i kolorki takie delikatne brdzo mi sie podobaja obie chusty:))

    ReplyDelete
  4. Cudne te szale! Jestem zachwycona!

    ReplyDelete
  5. logika11126/4/10

    Swietny blog, Gratulacje!!!!
    Twoje wpisy inspirują mnie do robótek. Nauczyłam się od Ciebie tylu świetnych rzeczy a ile jeszcze przede mną.....


    Szale cudowne , zresztą jak wszytko co robisz
    Domyślam się ze w szalu "Purity" Rowan, bordiurę robiłaś na dużo większych drutach niż cały szal zwykłym SPLOTEM DŻERSEJOWYM . Szal w swojej prostocie jest przepiękny.

    ReplyDelete
  6. Dziękuję za miłe komentarze. Jeśli chodzi o bordiurę, to robiłam na takich samych drutach cały szal. W bordiurze jest sporo narzutów (yarn overs, YO) dzieki którym falbanka wydaje się lżejsza i bardziej "dziurawa".

    ReplyDelete